I tak przez najblizsze tygodnie codziennie mlodziez musiala wstac o godz 7 pobiegac sobie pocwiczyc zeby rozprostowac kosci wsumie pod koniec obozu to nie wiele biegalo osob ale zawsze cos bylo .Po rozgrzewce sniadanie czyli tak kolo 10 bo w miedzy czasie jeszcze musieiala mlodziez posprzatac w namiotach bo przeciez nie moze byc bajzlu w namiocie . A my jako opiekunowie musielismy przygotowac caly sprzet peintbollowy do uzytku zeby nie bylo problemow na polu tak wiec po sniadaniu czesc grupy chodzila albo na szkolenia taktyczne lub samoobrone a pozostale grupy chodzily na pole peintbollowe z czego mlodziez byla zadowolona bo nie tylko strzelali ale takze mieli inne atrakcje po obiedzie czyli o godz 14 jesli dobrze pamietam to byl obiad a po obiedzie zamiana grup ci co byli na samoobronie to szli na pole peintbollowe wiec nikt nie byl poszkodowany ze jakas grupa w tym dniu nie zagrala :). A jak bylo zobaczycie na zdjeciach