8 rano pobudka czeba sie jeszcze dokonca popakowac i wyruszyc do Besancon z tamta wyrusza pociag powrotny do niemiec wsumie to mi sie nie chce wyjezdrzac ale moj czas urlopu sie skonczyl czeba wracac ale zaproszenie do ponownego przyjazdu jak zwykle dostalem i bardzo fajnie bo na Grudzien mozliwe ze przyjade wszystko przedemna mam jeszcze czas do namyslu tak wiec ruszylismy o godz 10 w strone Miluse tam mielismy przesiadke nie musielism dlugo czekac na pociag bo zaledwie 20 min i w dalsza droge do Bassel - Szfajcaria tu musielismy sie spieszyc bo praktycznie mielismy tylko zaledwie kilka min zanim pociag nam odjedzie naszczescie zdazylismy na czas tak wiec do Essen dotarlism< na godz 18 jeszcze tylko 2 przystanki i w domciu .
Wycieczka udana wspomnienia wspaniale no i kto wie moze w grudniu znowu cos napisze o Francji i okolicach.